Post by Lawrens HammondMam nadzieję, że przenieśli go niewiadomogdzie, czyli donikąd, a otwarty
jest nigdy.
Piszę poważnie.
Szczerze to tez mam taka nadzieje. mieszkam w Jozefowie i do tego bazarku
mialam jakies 3 km. Co sobote blakalo sie kilka psiakow porzuconych bo nikt
ich nie kupil. Mam obawy co do tego ze psina ktora kiedys do mnie przyszla i
zaczela zdychac pod brama byla wywalona wlasnie na tym bazarze. Szczeniaczek
okolo 4 miesieczny, wychudzony, brudny. Przyszedl zapewne po zapachu (mam
piekarnie na podworku) i padl ze zmeczenia przy smietniku z poniedzialku na
wtorek. Czyli blakal sie przez 3 km, przez dwie noce sam biedny po lasach.
na szczescie byl kwiecien i bylo cieplo.
psina zostala zabrana do weterynarza, Dostala pare zastrzykow i
przygarnieta. Teraz ma 6 lat i jest moim najwiekszym skarbem. A w sobote
kolo bazaru nie mialam serca przejezdzac bo zawsze mi serce pekalo.
Ubilabym normalnie kazdego kto zrobi krzywde biednym zwierzaczkom i ciesze
sie ze tego bazaru juz nie ma.
Ale jest gdzies indziej i teraz gdzies indziej to samo sie dzieje. A nie
kazde zwierze ma szczescie zeby trafic do kogos kto je przygarnie i pokocha.
I ubolewam nad tym strasznie. I juz sobie popsulam nastroj na reszte dnia:(
W ogole jak czytam te grupe i stykam sie z kolejnymi sytuacjami braku
szacunku do zwierzat to mi sie chce plakac:(
Ech... zajme sie praca to moze mi przejdzie. A jak wroce do domu to
wysciskam swojego zwierzaka...:)
Ania