Discussion:
Nowofunland w mieszkaniu - co wy na to?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
GaBeR
2003-08-03 07:54:50 UTC
Permalink
Witam,
nosimy się z zamiarem kupna malutkiego ( póki co ) nowofunlanda.
Niestety mieszkamy na 45 metrach kwadratowych.
W pobliżu jest spory staw, są łąki więc pies miałby gdzie się wybiegać.
Ale czy trzymając tego olbrzymka w mieszkaniu nie narazilibyśmy
go na...hmmm...cierpienie?
Co o tym myślicie? Czy biorac takiego psa trzeba miec dom
czy może mieszkanie nie byłoby takie złe?

Szanowanko
Aga,Michał,Kubuś i póki co świnia znad morza ;-)
Connie
2003-08-03 10:28:22 UTC
Permalink
Post by GaBeR
Witam,
nosimy się z zamiarem kupna malutkiego ( póki co ) nowofunlanda.
Niestety mieszkamy na 45 metrach kwadratowych.
W pobliżu jest spory staw, są łąki więc pies miałby gdzie się wybiegać.
Ale czy trzymając tego olbrzymka w mieszkaniu nie narazilibyśmy
go na...hmmm...cierpienie?
Co o tym myślicie? Czy biorac takiego psa trzeba miec dom
czy może mieszkanie nie byłoby takie złe?
Przechowuje się u mnie na parę dni basset - sporo mniejszy od nowofundlanda,
ale i tak daje nam nieźle w kość. Mamy 42 m kwadratowe, więc w przybliżeniu
to samo co i Wy - to zdecydowanie za mało, powinien być dom. Pies na pewno
będzie się męczył, a i musicie się przygotować na to, że zdewastuje Wam
mieszkanie (rozmiar robi swoje), ew. wszystko będziecie musieli trzymać pod
sufitem albo wynieść do sąsiadów i rodziny. Chyba, że chcecie mu absolutnie
podporządkować swoje życie, wtedy te argumenty odpadają i zostaje nam już
tylko ciasna klatka, jaką dla psa tych rozmiarów stanowi takie mieszkanie.
Ogród!! Dom!! - to tak. Inaczej jestem na nie.

Pozdrawiam,
Connie
katarzynams
2003-08-03 19:44:29 UTC
Permalink
Post by GaBeR
Niestety mieszkamy na 45 metrach kwadratowych.
W pobliżu jest spory staw, są łąki więc pies miałby gdzie się wybiegać.<
to jest najwazniejsze, jesli poswiecicie mu dostatecznie duzo uwagi i bedzie
mial odpowiednia, codzienna porcje ruchu na swiezym powietrzu, to nie widze
przeszkod. Psu naprawde wszystko jedno w jakiej wielkosci pomieszczeniu spi
i odpoczywa - moja sunia najczesciej wchodzi w tym celu do szafy.
katarzyna
Mal
2003-08-03 20:36:48 UTC
Permalink
Eee... Ja znam ONki mieszkające w mniejszych mieszkaniach i swietnie się
czujące, wystarczy zapewnić zwierzakowi ruch i zajęcia umysłowe, to domunie
zdemoluje :) pies śpi na małej powierzchni, w mieszkaniu się taka znajdzie
:)
Facet, który mi teraz szkoli psa miał w mieszkaniu w bloku 2 owczarki
niemieckie i jakos nie były nieszczęśliwe :)
Pozdrawiam
Mal
Natalia
2003-08-03 23:18:43 UTC
Permalink
Post by GaBeR
Witam,
nosimy się z zamiarem kupna malutkiego ( póki co ) nowofunlanda.
Niestety mieszkamy na 45 metrach kwadratowych.
W pobliżu jest spory staw, są łąki więc pies miałby gdzie się wybiegać.
Ale czy trzymając tego olbrzymka w mieszkaniu nie narazilibyśmy
go na...hmmm...cierpienie?
Co o tym myślicie? Czy biorac takiego psa trzeba miec dom
czy może mieszkanie nie byłoby takie złe?
Znam ludzi, którzy trzymają nowofunlanda w bloku. Ja bym się na to nie
zdecydowała. Mam doświadzcenie z bloku z paroma większymi psami, które na
szczęście były u mnie czasowo - wyżeł niemiecki, bokser, husky i nie
chciałabym z żadnym z nich mieszkać na dłuższą metę. A nowofunland jest
jeszcze sporo większy i w dodatku futrzasty. Jeśli jesteście w stanie
zapewnić mu dużo ruchu, to może nie nazwałabym tego cierpieniem dla psa
(choć z pewnością lepiej by mu było na powietrzu), ale zastanówcie się,
jakie wyrzeczenia w związku z tym jesteście w stanie ponieść, jeśli chodzi o
wystrój mieszkania, zniszczenie rzeczy i .... zapach unoszący się w małym
pomieszczeniu po każdym deszczu z masy mokrej sierści...

Natalia
Agatka
2003-08-05 06:10:49 UTC
Permalink
piesek owszem pod tym każdym warunkiem który wymienili
grupowicze(spacery, czas, uwaga itd.)
Ale wam powiem jedno.Pod jednym dachem z takim wielkim potworkiem WY się
umęczycie.To duży pies i wystarczy ze bedzie zawracac [ :))))) ] i
powywraca wam już pół pokoju .
Moj brat ma takiego wielkoluda w duzym mieszkaniu(duzym duzym) i tam tez
jest ciezko...jak nasze yeti biegnie to sie pol domu trzesie ;)
Decyzja nalezy do Ciebie.Pies se poradzi..pewnie bedzie szczesliwy...ale ty
bedziesz miala mnostwo klopotów ;)

pozdrawiam
bandytka

pomijam juz fakt co sie dzieje gdy takie zwierze wraca po spacerze w czasie
deszczu ;)))))) a ostatnio ja z nim bylam wlasnie na takim spacerze;)))))
Loading...