Post by TomaszMam sukę owczarka podhalańskiego w wieku prawie 14 lat.
Generalnie czuje się dobrze ale kilka miesięcy temu dostała gruczolaka
sutka.
Byłem z nią u dobrego weterynarza ale on powiedział że w jej wieku nie radzi
wykonywać jakichkolwiek operacji gdyż to mogłoby tylko skrócić jej życie.
Mówił że ten gruczolak nie jest złośliwy i nie będzie się rozprzestrzeniał.
Zostawiłem więc to na pastwę losu.
W każdej wolnej chwili Ona wylizuje sobie tego guza tak, że przez skórę a
nie z sutka wycieka jej ropa. Czy możecie mi poradzić w jaki sposób
mógłbym jej pomóc bez operacji?
Przyczyn może być wiele. Niewątpliwie, szorowanie rany językiem może ją
podrażniać, co nakręca spiralę - swędzi, to się drapiemy, drapiemy się, to
uszkadzamy ranę, więc swędzi, skoro swędzi, to się drapiemy... i tak da capo
al fine. Pewną ulgę moze przynieść przemywanie rany letnią/ciepłą wodą, z
lekką pomocą mydła, jeśli nie działa ono zbyt szczypiąco na ranę, inaczej
wtedy tylko wodą. Może ewentualnie preparat Rivanol, on jest m.in. do
przemywania ran, kupuje się w aptece blisterek z tabletkami, jedną
rozpuszcza w wodzie i tym się przemywa, nie przyczynia się do większego
szczypania w ranie. Należy w miarę szybko zużyć (nieużywany trzymać w
zamkniętym naczyniu), ale preparat jest tak tani, że nie trzeba mieć
obiekcji, gdy trochę zostanie i trzeba wylać. Dostępny jest bez recepty.
Dobrze by było, aby uniemożliwić psicy, lub chociaż utrudnić lizanie, bo
tak, jak sama ślina może nawet jest korzystna, ale nie uwierzę, że jest na
świecie choć jeden żywy pies, co nigdy nie powąchałby, a nawet polizał,
kałuży siuśków, czy wręcz, pardon le mot, gówno innego psa, a tam
najprzeróżnistych rzeczy można się spodziewać, gdzie np. taka leptospiroza
to pikuś. Poza tym, jak rozlizany guz się rozpadnie, to pierwsze, jako
obiekt dobrze raczej ukrwiony może zacząć mocno krwawić, poza tym, może się
otworzyć na zakażenia z zewnątrz.
Regularnie kontroluj stan wątroby i nerek, aby w razie czego ratować je,
zanim ostatecznie wysiądą, jeśli by coś się miało przerzucić.
Piesa jest mocno wiekowa i teraz każdy czynnik, którego my nawet nie
zauważymy, może pogorszyć stan zwierzęcia.
Najlepiej, jak zobaczy to lekarz, gdyż najwłaściwszy sposób postępowania
może zależeć, czy trzeba będzie podawać antybiotyk na ubicie bakterii (jeśli
ropa ma zapach, to bakterie są na 99.i komma conajmniej cztery dziewiątki
%), czy ropa jest, bo np. jakieś ciało obce podrażnia, np. siedząca w ranie
drzazga, kolec jakiejś rośliny, inne ciało obce. Nie odrywaj strupów,
lepiej, jeśli to potrzebne, niech zrobi to lekarz, może powiem nastąpić
dalsze uszkodzenie i polać sie krew. Żadnych spirytusów, itd. na ranę, nez
opinii lekarza - żywa rana może być bardzo bolesna, gdy kapnie się czegoś
takiego.
Gdyby nie to, że psy "lubią" zdzierać opatrunki z ran, to bym zasugerował
zakładanie lekkiego, przewiewnego opatrunku, aby uchronić od czynników
zewnętrznych, a uniemożliwić beztlenowcom narobienie szkód.
Ostatecznie, lekarz może stwierdzi, czy rana i ropa mają coś wspólnego z
guzem, czy mogły wystąpić niezależnie. Do tego czasu przemywanie
letnią/ciepłą wodą, ew. Rivanolem i w ogóle, utrzymywanie rany w czystości.
Jeśli tam nawet rana jest rozryta, ale jakoś zakażona, lekarz jej nie
zaszyje, dopóki nie zlikwiduje się zakażenia. Pamiętaj - aby utrzymywać ranę
w czystości, aby dać szansę jej zagojenia.
Jak widzisz, do operacji nie namawiam, a do pokazania doktorowi, chyba, że
już widział ranę i zalecił jakieś środki. On ma większą wiedzę, jak
zaproponować coś bardziej zaawansowanego.
--
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych. - I.Krasicki "Monachomachia"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)