Post by IkselkaPost by ACMM-033Chyba dopiero w piątek będę miał siłę żwawiej poszukać... Dzień jest za
krótki :)
Dzięki :-)
Pomyślałem sobie o wodzie w jakimś ogaconym pomieszczeniu, ze swobodnym
dostępem z zewnątrz, gdzie wiatr by za bardzo, pardon le mot, nie piździł,
tak, aby w miarę zachować wyższą temperaturę, niż na zewnatrz, może jakaś
zasłona, łatwa do przekroczenia, aby dodatkowo ograniczyć ucieczkę ciepła,
może w połączeniu z jakimś małym grzejnikiem, który by utrzymał w
pomieszczonku temperaturę tyle, żeby woda nie zamarzła? Już nie mówię o
grzaniu samej wody. Może jest coś, jak kotłownia domowa, gdzie by trochę
ciepła skierować do utrzymania temperatury powyżej zera?
Post by IkselkaPS. Że tez nie wymyślili jeszcze termosów, które pies umiałby sam otworzyć,
a zamknięcie następowałoby automatycznie...
Skoro pies potrafi sam otworzyć kubeł na śmieci, to nie otworzy sobie
poidła? :)) Ale to poidło też musiało by być jakoś grzane... stąd
wspomnienie o wydzielonym, łatwo dostępnym dla psów zimą, niewielkim
pomieszczeniu, zabezpieczonym przed nadmierną utratą ciepła? Może dało by
się budę odpowiednio przygotować?
Zobaczę z jutra, czy może znajde coś, czy jest możliwe domieszać do wody
czegoś, co obniży jej temperaturę zamarzania, bez szkodliwości dla zwierząt
(glikol wiadomo, ze szkodzi). Ja jednak nie szedłbym w te stronę - załóżmy,
że temperatura spadnie do -15, a woda nie zamarznie - pies, jak jej się
napije, to wciągnie te minus piętnaście, co może sie skończyć odmrożeniami
(a woda ma największą ze wszystkich substancji pojemność cieplną, którą
zawdzięcza OIDP wodorowi, mającemu największe ciepło właściwe spośród
wszystkich pierwiastków chemicznych, więc zanim się ogrzeje spożyta przez
psa, może narobić fizycznych szkód w środku). Poszedłbym jednak w kierunku
ogrzania tej wody, bezpośrednio, czy pośrednio, w możliwie oszczędny
sposób... choćby do kilku stopni plus...
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!