patashnik
2006-02-16 11:41:34 UTC
Witam,
zwracalem sie kilka dni temu z prosba o wyjasnienie kilku niejasnosci
dotyczacej labradorow. Po rozmowie rodzicow z kilkoma weterynarzami (w
tym jednym specjalista zajmujacym sie rasami czworonogow) i wywiadzie
przeprowadzonym wsrod wlascicieli rodzice (przyszli wlasciciele psa) i
ja (czynnik doradczy;) jestesmy mocno zaniepokojeni.
Wet. wprost (i dosc bezdyskusyjnie) odradzil nam zainteresowanie
labradorami, wyjasniajac "specyfike" polskich... hm, nazwijmy je
"hodowli intensywnych" Sposrod kilkunastu podpytanych wlascicieli
kilku skarzylo sie na powazne problemy Labow z lapskami - od problemow
z wchodzeniem po schodach zaczynajac, na stalych srodkach
przeciwbolowych i preparatach na wzmocnienie chrzastek konczac...
Rodzice boja sie wziac psa, ktory bedzie cierpial (bardzo zle
doswiadczenia ostatnich dni poprzedniego kundelka), nie beda w stanie
tez ewentualnie "wniesc" chorego psa (mieszkaja na 2 pietrrze a labki
do najlzejszych nie naleza). Nie ukrywam, ze bardzo nastawilismy sie
na labradora, ale:
Rozgladajac sie po hodowlach labradorow przypoimnialem sobie o
samojedach, o ktorych niegdys czytalem, ze rasa z zalozenia "do rany
przyloz", nieagrsywna, spokojna. Google podpowiada, ze te psy rzadziej
maja problemy z dysplazja i generalnie, ze wzgledu na mala
popularnosc, latwiej o uczciwe hodowle...
Czy ktos ma doswiadczenie z samoyedami? Czy warto rozpoczac kolejne
sledztwo i moze jednak zmienic zdanie dotyczace przyszlego psiaka? Z
jakimi problemami nalezy sie liczyc? Czy te zwierzaki maja jakies
swoje "annoyances", jak np beagle czy rozpuszczone labradory? Co z
tendencja do podkopywania roznych rzeczy? Czy nalezy sie rozstac z
trawnikiem na dzialce, czy relacje sa mocno przesadzone i mozna
samojeda tego oduczyc?
Przepraszam za ponowne zawracanie tylk... eee... ogonow - ale czas
plynie, a do zwierzaka coraz bardziej teskno...
kazda pomoc mile widziana:]
pozdrawiam
zwracalem sie kilka dni temu z prosba o wyjasnienie kilku niejasnosci
dotyczacej labradorow. Po rozmowie rodzicow z kilkoma weterynarzami (w
tym jednym specjalista zajmujacym sie rasami czworonogow) i wywiadzie
przeprowadzonym wsrod wlascicieli rodzice (przyszli wlasciciele psa) i
ja (czynnik doradczy;) jestesmy mocno zaniepokojeni.
Wet. wprost (i dosc bezdyskusyjnie) odradzil nam zainteresowanie
labradorami, wyjasniajac "specyfike" polskich... hm, nazwijmy je
"hodowli intensywnych" Sposrod kilkunastu podpytanych wlascicieli
kilku skarzylo sie na powazne problemy Labow z lapskami - od problemow
z wchodzeniem po schodach zaczynajac, na stalych srodkach
przeciwbolowych i preparatach na wzmocnienie chrzastek konczac...
Rodzice boja sie wziac psa, ktory bedzie cierpial (bardzo zle
doswiadczenia ostatnich dni poprzedniego kundelka), nie beda w stanie
tez ewentualnie "wniesc" chorego psa (mieszkaja na 2 pietrrze a labki
do najlzejszych nie naleza). Nie ukrywam, ze bardzo nastawilismy sie
na labradora, ale:
Rozgladajac sie po hodowlach labradorow przypoimnialem sobie o
samojedach, o ktorych niegdys czytalem, ze rasa z zalozenia "do rany
przyloz", nieagrsywna, spokojna. Google podpowiada, ze te psy rzadziej
maja problemy z dysplazja i generalnie, ze wzgledu na mala
popularnosc, latwiej o uczciwe hodowle...
Czy ktos ma doswiadczenie z samoyedami? Czy warto rozpoczac kolejne
sledztwo i moze jednak zmienic zdanie dotyczace przyszlego psiaka? Z
jakimi problemami nalezy sie liczyc? Czy te zwierzaki maja jakies
swoje "annoyances", jak np beagle czy rozpuszczone labradory? Co z
tendencja do podkopywania roznych rzeczy? Czy nalezy sie rozstac z
trawnikiem na dzialce, czy relacje sa mocno przesadzone i mozna
samojeda tego oduczyc?
Przepraszam za ponowne zawracanie tylk... eee... ogonow - ale czas
plynie, a do zwierzaka coraz bardziej teskno...
kazda pomoc mile widziana:]
pozdrawiam
--
***@usun.o2.pl
____________________
Osiris remains dismembered, the great Pan is dead.
***@usun.o2.pl
____________________
Osiris remains dismembered, the great Pan is dead.