...Magda...
20 lat temu
Witajcie,
mieszkam w bardzo bliskim sasiedztwie stajni. Mam 2 psy i juz drugie lato z
rzedu mam ten sam problem (wczesniej u jednego, teraz u drugiego psa).
Mianowicie w pewnym momencie pies zaczyna sie wsciekle drapac i okazuje sie
ze w miejscu drapania znajduje sie spory, wypelniony czyms guz (2 razy w
okolicach karku, raz na grzbiecie). Za pierwszym razem pies sam rozdrapal,
my tylko dezynfekowalismy. Za drugim razem vet rozcinal. Teraz znowu jest
ten sam problem... Nie wiem juz co z tym zrobic, co to moze byc... Vet tez
nie wie... Mowil ze to jakis tluszczak. Ale tluszczaki u dwoch psow, w
podobnych miejscach i u obydwu latem to juz sie wydaje podejrzane. Spotkal
sie ktos z Was kiedys z czyms takim? Rozumiem u koni, rozumiem u bydla ale u
psow? Mozliwe ze to giez sie pomylil???
Pozdrawiam serdecznie. Magda
mieszkam w bardzo bliskim sasiedztwie stajni. Mam 2 psy i juz drugie lato z
rzedu mam ten sam problem (wczesniej u jednego, teraz u drugiego psa).
Mianowicie w pewnym momencie pies zaczyna sie wsciekle drapac i okazuje sie
ze w miejscu drapania znajduje sie spory, wypelniony czyms guz (2 razy w
okolicach karku, raz na grzbiecie). Za pierwszym razem pies sam rozdrapal,
my tylko dezynfekowalismy. Za drugim razem vet rozcinal. Teraz znowu jest
ten sam problem... Nie wiem juz co z tym zrobic, co to moze byc... Vet tez
nie wie... Mowil ze to jakis tluszczak. Ale tluszczaki u dwoch psow, w
podobnych miejscach i u obydwu latem to juz sie wydaje podejrzane. Spotkal
sie ktos z Was kiedys z czyms takim? Rozumiem u koni, rozumiem u bydla ale u
psow? Mozliwe ze to giez sie pomylil???
Pozdrawiam serdecznie. Magda