Asiulek
2006-07-23 20:52:26 UTC
Witajcie,
może ktoś z Was miał podobny przypadek...
Zwolenniczką ptaków nie jestem, ani też się na nich znam...ale dzisiaj
znalazłam u siebie pod krzakiem gołębia trzęsącego się jak galatera na widok
mojego kota....gołąbek ( bo to chyba tegoroczne dziecię- rozmiarami prawie
jak dorosły, ale drobny, biały, może hodowlany) ma prawdobodobnie złamane
skrzydło albo nawet gorzej ponieważ leży na boku, nie podnosi się i wodzi
tylko oczami. Włożyłam go przez sćierkę do pudełka, dałam wody, jakieś
okruchy.....Ale nie mam pojęcia co dalej, co do jedzenia, jak się opiekować?
Raczej nie podejrzewam, że mu pomogę bez weta.
Nie chce go zostawiać też na pastwe losu bo pewnie zaraz się za nieg jakieś
kocie zabierze.
Czy znacie może jakieś osoby-gołębiarzy, weterynarzy, do których mogłabym
się udać w Wawie, ewentualnie w okolicach Wawy Wesołej?
Za wszelkie wskazówki będe ogromnie wdzięczna.
Pozdrawiam
Asia
może ktoś z Was miał podobny przypadek...
Zwolenniczką ptaków nie jestem, ani też się na nich znam...ale dzisiaj
znalazłam u siebie pod krzakiem gołębia trzęsącego się jak galatera na widok
mojego kota....gołąbek ( bo to chyba tegoroczne dziecię- rozmiarami prawie
jak dorosły, ale drobny, biały, może hodowlany) ma prawdobodobnie złamane
skrzydło albo nawet gorzej ponieważ leży na boku, nie podnosi się i wodzi
tylko oczami. Włożyłam go przez sćierkę do pudełka, dałam wody, jakieś
okruchy.....Ale nie mam pojęcia co dalej, co do jedzenia, jak się opiekować?
Raczej nie podejrzewam, że mu pomogę bez weta.
Nie chce go zostawiać też na pastwe losu bo pewnie zaraz się za nieg jakieś
kocie zabierze.
Czy znacie może jakieś osoby-gołębiarzy, weterynarzy, do których mogłabym
się udać w Wawie, ewentualnie w okolicach Wawy Wesołej?
Za wszelkie wskazówki będe ogromnie wdzięczna.
Pozdrawiam
Asia