Discussion:
gołąb ze złamanym skrzydłem- co robić?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Asiulek
2006-07-23 20:52:26 UTC
Permalink
Witajcie,

może ktoś z Was miał podobny przypadek...
Zwolenniczką ptaków nie jestem, ani też się na nich znam...ale dzisiaj
znalazłam u siebie pod krzakiem gołębia trzęsącego się jak galatera na widok
mojego kota....gołąbek ( bo to chyba tegoroczne dziecię- rozmiarami prawie
jak dorosły, ale drobny, biały, może hodowlany) ma prawdobodobnie złamane
skrzydło albo nawet gorzej ponieważ leży na boku, nie podnosi się i wodzi
tylko oczami. Włożyłam go przez sćierkę do pudełka, dałam wody, jakieś
okruchy.....Ale nie mam pojęcia co dalej, co do jedzenia, jak się opiekować?
Raczej nie podejrzewam, że mu pomogę bez weta.
Nie chce go zostawiać też na pastwe losu bo pewnie zaraz się za nieg jakieś
kocie zabierze.
Czy znacie może jakieś osoby-gołębiarzy, weterynarzy, do których mogłabym
się udać w Wawie, ewentualnie w okolicach Wawy Wesołej?

Za wszelkie wskazówki będe ogromnie wdzięczna.

Pozdrawiam
Asia
VIP_8
2006-07-23 22:11:11 UTC
Permalink
Centrum Rehabilitacji Dzikich Ptaków "Ptasi Azyl" Warszawski Ogród
Zoologiczny Tel. (022) 619 40 41
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
joan
2006-07-24 14:32:09 UTC
Permalink
Post by Asiulek
może ktoś z Was miał podobny przypadek...
Ja mialam. Pozbieralam kiedys mlodziutkiego golabka (jeszcze mial zolta
obwodke na dziobku) z ruchliwej szosy. I od razu do weta. Wet powiedzial, ze
u golebia zlamane skrzydlo nigdy sie nie zrosnie. I tak rzeczywiscie bylo,
golabek nigdy juz nie latal. Kilka dni byl po kryjomu u mnie, potem trafil
do kolezanki na dzialke (bylam dzieckiem i rodziciel nie godzil sie, aby
golabek pozostal u nas w mieszkaniu). Przezyl kilka lat na tej dzialce,
piorka mu sie zrobily lsniace, gruchal sobie szczesliwie i spacerowal po
ogrodku. W koncu zapolowal na niego jakis kot. Ale i tak mysle, ze przezyl
troche dobrego czasu i ze warto ratowac zycie takiego golabka.
Powodzenia,
joan
Asiulek
2006-07-24 15:58:43 UTC
Permalink
Dzięki za wskazówki:)

Gołąbek jest już pod okiem profesjonalistów w Ptasim Azylu w Zoo.
Okazało się, że skrzydła są całe, tylko z nóżką jest problem, ale wszystko
powinno być dobrze:)
Wygląda na to, że raczej go niefajnie jakiś kot potraktował, kto wie czy nie
mój...
Mam nadzieje, że wróci na wolność.

Dzięki

Asia
Post by joan
Post by Asiulek
może ktoś z Was miał podobny przypadek...
Ja mialam. Pozbieralam kiedys mlodziutkiego golabka (jeszcze mial zolta
obwodke na dziobku) z ruchliwej szosy. I od razu do weta. Wet powiedzial, ze
u golebia zlamane skrzydlo nigdy sie nie zrosnie. I tak rzeczywiscie bylo,
golabek nigdy juz nie latal. Kilka dni byl po kryjomu u mnie, potem trafil
do kolezanki na dzialke (bylam dzieckiem i rodziciel nie godzil sie, aby
golabek pozostal u nas w mieszkaniu). Przezyl kilka lat na tej dzialce,
piorka mu sie zrobily lsniace, gruchal sobie szczesliwie i spacerowal po
ogrodku. W koncu zapolowal na niego jakis kot. Ale i tak mysle, ze przezyl
troche dobrego czasu i ze warto ratowac zycie takiego golabka.
Powodzenia,
joan
tczesio
2006-07-24 19:54:52 UTC
Permalink
Post by joan
Wet powiedzial, ze
u golebia zlamane skrzydlo nigdy sie nie zrosnie. I tak rzeczywiscie bylo,
golabek nigdy juz nie latal.
Powiedział to ogólnie o gołębiach, czy o Twoim gołąbku?
U gołębi nie ma żadnych problemów ze zrastaniem się skrzydeł, o ile
zostanie złożone w odpowiednim czasie od złamania.
--
--
Pozdrawiam
tczesio
joan
2006-07-24 20:22:49 UTC
Permalink
Post by tczesio
Powiedział to ogólnie o gołębiach, czy o Twoim gołąbku?
U gołębi nie ma żadnych problemów ze zrastaniem się skrzydeł, o ile
zostanie złożone w odpowiednim czasie od złamania.
Mowil ogolnie o golebiach - dokladnie, ze golabki maja puste te kostki, w
przeciwienstwie do wiekszych ptakow. Nie wiem czy sie mylil czy nie, moze mu
sie nie chcialo skladac golabka, bo tez za wizyte nie wzial grosza, wiec
moze powiedzial cokolwiek, a ja dzieckiem bylam i nie weryfikowalam. W
kazdym razie golabek faktycznie juz nie latal, ale byc to moze, ze z powodu
nieposkladania go, tego nie wiem.
joan

Loading...