Post by colliePost by HF5BSWziąłbym je wszystkie... Tylko dokąd miałbym po każdego jechać?
Emira też, i tu dublet - jest on z Gliwic
https://www.olx.pl/oferta/emirek-spokojny-pies-szuka-swojego-czlowieka-CID103-ID80g3F.html#067a5b28c9
I ma ok. 8 lat.
i jest on z Wrocławia
https://www.olx.pl/oferta/emir-pies-o-wielkim-sercu-szuka-nowego-domu-CID103-ID66tHp.html#067a5b28c9
Nie bądź taki Sherlock, bo tu nie ma wielkiej tajemnicy. Te ogłoszenia na OLX-ie -
i na wielu, wielu innych portalach ogłoszeniowych - robią głównie dziewczyny-
wolontariuszki ze schronisk i stowarzyszeń prozwierzęcych. Wymieniają się
Ale spokojnie, przecież nie zarzucam nikomu złej woli!
Post by collieinformacjami o psich nieszczęściach i często te wolontariuszki, które mają akurat
więcej czasu, czy są bardziej biegłe w obsłudze komputera, robią "zbiorówki" -
czyli ogłaszają po kilkadziesiąt psów, na podstawie informacji otrzymanych od
koleżanek "po fachu". W tym potoku psich nieszczęść mogą się zdarzyć
niedopatrzenia, czy nieścisłości informacyjne. Ale to nic strasznego, wystarczy
Tylko wtedy jak zgadnąć, która z informacji jest prawdziwa? I co w sytuacji,
gdy np. ktoś szukał psa jak z informacji AAAA i wreszcie po ogromych trudach
znalazł, a się okaże, że to piesek z informacji BBBB, z informacji obok, w
układzie, który już zainteresowanemu nie odpowiada z jakiegoś powodu...?
Post by colliezadzwonić pod wskazany w ogłoszeniu numer, a otrzyma się wszystkie informacje
o psie do adopcji. Informacje od schroniska, albo (częściej) od wolontariuszki
mającej bezpośredni kontakt z tym psem. Dodam jeszcze, że choć ogłoszenia na
OLX-ie są bezpłatne, to te wyróżnione są płatne. Są one opłacane najczęściej
z własnej kieszeni przez wolontariuszki. Bo takie są te wspaniałe dziewczyny -
prawdziwe psie anioły.
Ależ nie śmiem twierdzić inaczej! Gdybym tylko mógł, to sam bym coś kapnął.
Osobie takiem mógłbym za darmo zrobić coś, za co od innych wziąłbym
pieniądze, kto pomaga zwierzętom, musi być dobrą osobą. Jeśli jednak coś się
nie będzie zgadzać, to za długo będzie trwać rozkmina, która pozwoli mi
stwierdzić, czy i co, jest tutaj informacją oryginalną, niestety, tego
lekarze nie chcą stwierdzić, dlaczego, choć próbowałem rozpoznać. Kilka razy
dawałem na zwierzaki, szedł też zwrot podatku (1%), za każdym razem pół dnia
chodziłem struty od świadomości, ile dany zwierzak musiał wycierpieć i nawet
nie mógł się poskarżyć. Nie muszę chyba pisać, co poczułem, jak niemal na
moich oczach samochód rozjechał na jezdni dwie rybitwy, jedną od razu, druga
ciężko ranna i Boga prosiłem, żeby drugie auto jak najszybciej dokończyło,
bo nie było co zbierać, w ciągu minuty było po wszystkim...
--
...Ja biorę na siebie schody, znajdę je skubane i skopię im poręcz
tak, że nie będą wiedziały, którędy na górę. (C) Osioł ze Shreka.