Discussion:
mój kot umiera
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
kiti
2004-03-02 19:53:01 UTC
Permalink
Mam kota przybłęde ma on około 14 lat i od 2 dni nic nie chce jeśc tylko pije
i wymiotuje. Myslicie że na nia już przyszła pora i mój kotek odchodzi ??
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Koko-sanka
2004-03-02 20:00:03 UTC
Permalink
Post by kiti
Mam kota przybłęde ma on około 14 lat i od 2 dni nic nie chce jeśc tylko pije
i wymiotuje. Myslicie że na nia już przyszła pora i mój kotek odchodzi ??
Ja myślę, że powinnaś ruszyć się sprzed monitora, zabrać kota i jechać do
weta, może się czymś zatruł. Kotek siusia normalnie? Mój ostatnio tak się
zachowywał i okazało się, ze ma lekkie zatrucie mocznikiem, ale on ma
problemy z pęcherzem

Pozdrawiam
Koko-sanka
--
Koko-sanka/CrazySquad Powered by Koko-sanek :)
www.CrazySquad.prv.pl
Olik
2004-03-02 20:07:24 UTC
Permalink
Post by kiti
Mam kota przybłęde ma on około 14 lat i od 2 dni nic nie chce jeśc tylko pije
i wymiotuje. Myslicie że na nia już przyszła pora i mój kotek odchodzi ??
Byc może..
Wiesz co to WETERYNARZ????
Olik
PaulinaW
2004-03-02 20:38:44 UTC
Permalink
Post by kiti
Mam kota przybłęde ma on około 14 lat i od 2 dni nic nie chce jeśc
tylko pije i wymiotuje. Myslicie że na nia już przyszła pora i mój
kotek odchodzi ??
Ja myślę, że wybitnie jej w tym pomagasz, nic nie robiąc.


--
Paulina <:3 )~
Yattaman
2004-03-02 21:24:04 UTC
Permalink
Post by PaulinaW
Post by kiti
Mam kota przybłęde ma on około 14 lat i od 2 dni nic nie chce jeśc
tylko pije i wymiotuje. Myslicie że na nia już przyszła pora i mój
kotek odchodzi ??
Ja myślę, że wybitnie jej w tym pomagasz, nic nie robiąc.
Już miałem użyć pewnego słowa, oznaczajacego po włosku zakręt "mać", ale
poprzestałem na wrzaśnięciu.
Nóż się q... w kieszeni otwiera. Czekam, kiedy będą leciały posty "Moje
dziecko ma 41 stopni, nieprzytomne, czy umiera ?"
Jak można tak nie myśleć... Przepraszam, brak mi słów na takie
postępowanie z kotem.
--
Y.
Nixe
2004-03-02 21:34:38 UTC
Permalink
Post by Yattaman
Nóż się q... w kieszeni otwiera. Czekam, kiedy będą leciały posty
"Moje dziecko ma 41 stopni, nieprzytomne, czy umiera ?"
Aż takie może nie, ale podobne na psd nie raz leciały.
I jeszcze do tego pytania "Co byście mi poradzili?"
--
PozdrawiaM
Midnight Wind
2004-03-02 23:11:40 UTC
Permalink
Post by Nixe
Aż takie może nie, ale podobne na psd nie raz leciały.
I jeszcze do tego pytania "Co byście mi poradzili?"
Strzelic sobie w leb. :)
Hania
Yattaman
2004-03-03 00:58:37 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Yattaman
Nóż się q... w kieszeni otwiera. Czekam, kiedy będą leciały posty
"Moje dziecko ma 41 stopni, nieprzytomne, czy umiera ?"
Aż takie może nie, ale podobne na psd nie raz leciały.
I jeszcze do tego pytania "Co byście mi poradzili?"
Na takie cos zacytuję: (przepraszam za mocne słowo, ale jest konieczne,
przepraszam za ew. przekłamanie)

<cytat>
Gdy życie doskwiera
I stało się piekłem
Wsadź głowę do kibla
I jebnij się deklem
</cytat>

Niektórym bym właśnie polecił konfrontację owej głowy z deklem. Heh...
mnie też by sie czasem przydało...

Boże Mój... ja cały czas w strachu, czy w porę rozpoznam, ze cos nie tak
z psem, oraz czy będę w stanie (finansowo) zorganizować leczenie, a tu
jak kontrast widzę, że ewidentnie coś nie tak, a taka beztroska...
--
Y.
PaulinaW
2004-03-02 21:36:42 UTC
Permalink
Post by Yattaman
Już miałem użyć pewnego słowa, oznaczajacego po włosku zakręt "mać",
ale poprzestałem na wrzaśnięciu.
Nóż się q... w kieszeni otwiera. Czekam, kiedy będą leciały posty
"Moje dziecko ma 41 stopni, nieprzytomne, czy umiera ?"
Jak można tak nie myśleć... Przepraszam, brak mi słów na takie
postępowanie z kotem.
Zgadzam się z Tobą w zupełności. Tragedia i tyle. To chyba wrażliwości brak?
Przecież chyba najnaturalniejszą reakcją na widoczne cierpienie jest próba
pomocy, a nie zimna obserwacja? I jeszcze pytanie po *dwóch* dniach na
*grupie dyskusyjnej*... A może tylko my tak mamy, że nas to rusza...? :(


--
Paulina <:3 )~
Yattaman
2004-03-02 21:20:23 UTC
Permalink
Post by kiti
Mam kota przybłęde ma on około 14 lat i od 2 dni nic nie chce jeśc tylko pije
i wymiotuje. Myslicie że na nia już przyszła pora i mój kotek odchodzi ??
DUPĘ W TROKI I DO WETA - NATYCHMIAST !
--
Y.
miki
2004-03-03 08:30:31 UTC
Permalink
Post by kiti
Mam kota przybłęde ma on około 14 lat i od 2 dni nic nie chce jeśc tylko pije
i wymiotuje. Myslicie że na nia już przyszła pora i mój kotek odchodzi ??
czy ty nie jesteś aby jakimś trollem? przecież normalny właściciel zwierzaka
już dawno leciałby do weta, coś mi się nie chce wierzyć, że to na serio
piszesz...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Dominka
2004-03-03 15:59:32 UTC
Permalink
Ja będę bardziej brutalna. Gratuluję debilizmu.
Jeżeli Twój kot ma mieć takiego właściciela to chyba lepiej żeby odszedł.
Dłużej się nie będzie męczyć z kimś tak nieodpowiedzialnym.
I tak się dziwię, że przeżył tyle lat.
Oby więcej żaden zwierzak do Ciebie nie trafił,a Tobie życzę żebyś kiedyś
znalazła się w podobnej sytuacji tylko z drugiej strony.
Nic dodać nic ująć.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Bogna Sieromska
2004-03-03 21:28:25 UTC
Permalink
A byłaś u weterynarza, poza tym jeżeli chciałabyś pogadać możesz się ze mną
skontaktować, mam dwa koty i trochę znajomych, którzy też mają koty, a poza
tym to o czym piszesz mojej znajomej kotka miała taką samą dolegliwość. Twój
kotek olbo coś zjadł olbo coś poważniejszego mu dolega, mam nadzieje że tak
nie jest i szybko mu to przejdzie, Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Dominka
2004-03-03 21:58:10 UTC
Permalink
Post by Bogna Sieromska
A byłaś u weterynarza, poza tym jeżeli chciałabyś pogadać możesz się ze mną
skontaktować, mam dwa koty i trochę znajomych, którzy też mają koty, a poza
tym to o czym piszesz mojej znajomej kotka miała taką samą dolegliwość. Twój
kotek olbo coś zjadł olbo coś poważniejszego mu dolega, mam nadzieje że tak
nie jest i szybko mu to przejdzie, Pozdrawiam
Twoja znajoma też czekała dwa dni i pytała się czy kotek już odchodzi;(
Proponuję rozmowę przy kawie i ciasteczku - może podniesie na duchu
właścielkę "odchodzącego" kota!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
kiti
2004-03-04 10:31:34 UTC
Permalink
Byłam u weterynarza juz dwa dni wczesniej i powiedział że nic nie można zrobic
bo kot jest zastary .Gdyby nawet zacząc go leczyc to nic nie da . Powiedział
że albo moge go uśpić albo zostawic żeby sam umarł bo i tak go to nie boli bo
umiera ze starości.Więc wle żeby zmarł śmiercią naturalną w gronie ludzi
ktorzy go kochają i 2 pozostałych kotków które ciągle z nim siedzą.
Dzięki za słowa otuchu co niektórych z was :/
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Yattaman z pracy
2004-03-04 11:32:51 UTC
Permalink
Post by kiti
Byłam u weterynarza juz dwa dni wczesniej i powiedział że nic nie można zrobic
bo kot jest zastary .Gdyby nawet zacząc go leczyc to nic nie da . Powiedział
że albo moge go uśpić albo zostawic żeby sam umarł bo i tak go to nie boli bo
umiera ze starości.Więc wle żeby zmarł śmiercią naturalną w gronie ludzi
ktorzy go kochają i 2 pozostałych kotków które ciągle z nim siedzą.
Dzięki za słowa otuchu co niektórych z was :/
KOBIETO !
To o takich rzeczach mówi się od razu !
Co powiedział wet, że się było, a nie tylko "Kotek mi dwa dni rzyga, czy
już umiera?"
Jak jeden nic nie daje, to się leci do drugiego.

Mam znowu przypomnieć, jak mnie lekarze chcieli swoją niewiedzą wysłać
na tamten świat ?
Nie boli... kurna... zmień weta, a do tego już nie chodź !
Dzialanie lekarza jest nie tylko po to (ale głównie po to), aby
zlikwidować chorobę. Ale jeśli już się nie da, to tak poprowadzić
pacjenta, aby żył jak najdłużej, bez cierpienia.
Tak wiec - jeśli kot żyje jeszcze - DUPA W TROKI I DO INNEGO WETA !
A jeśli ma umrzec wśród swoich, to niech to zrobi bez cierpienia. Srodki
przeciwbólowe, takie tam.

Widzisz, jak ci się oberwało za niekompletne informacje ???
Na drugi raz pamietaj, aby o tym, ze wizyta u weta była, oraz co
powiedział - zeznać.
Niech inni widzą, ze zrobiłaś wszystko, a nie tylko biernie sie
przyglądasz.
--
Y.
Olik
2004-03-04 14:29:18 UTC
Permalink
Post by Yattaman z pracy
Mam znowu przypomnieć, jak mnie lekarze chcieli swoją niewiedzą wysłać
na tamten świat ?
Nie boli... kurna... zmień weta, a do tego już nie chodź !
Dzialanie lekarza jest nie tylko po to (ale głównie po to), aby
zlikwidować chorobę. Ale jeśli już się nie da, to tak poprowadzić
pacjenta, aby żył jak najdłużej, bez cierpienia.
Ha! Ja zawlokłam swojego rzygającego kota do weta. Pani przygrzmociła mu 5
zastrzyków i powiedziała, że jak kot przeżyje do jutra, to przyjść jeszcze
raz, ale na dużo mam nie liczyć.
Poszłam do innego. Pani kota obejrzała, walnęła jeszcze lek dopyszcznie i
stwierdziła: Będzie żył! Niech się Pani nie martwi!!
I co? I żyje..
Olik
Krystyna Chiger
2004-03-04 13:32:51 UTC
Permalink
Post by kiti
Byłam u weterynarza juz dwa dni wczesniej i powiedział że nic nie można zrobic
bo kot jest zastary .Gdyby nawet zacząc go leczyc to nic nie da . Powiedział
że albo moge go uśpić albo zostawic żeby sam umarł bo i tak go to nie boli bo
umiera ze starości.Więc wle żeby zmarł śmiercią naturalną w gronie ludzi
ktorzy go kochają i 2 pozostałych kotków które ciągle z nim siedzą.
Dzięki za słowa otuchu co niektórych z was :/
Przy takim wecie, rzeczywiście lepiej. Nie wiem, jaka diagnozę postawił,
może
to rzeczywiście jakaś nieuleczalna choroba, ale starość to nie jest.
Niedawno
piętnastoletniemu kotu czyściłam kamień na zębach i żaden z badających
go przed
zabiegiem wetów nie powiedział, że kot jest za stary na leczenie.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
EwA
2004-03-04 14:40:00 UTC
Permalink
Post by kiti
Byłam u weterynarza juz dwa dni wczesniej i powiedział że nic nie można zrobic
bo kot jest zastary .Gdyby nawet zacząc go leczyc to nic nie da . Powiedział
że albo moge go uśpić albo zostawic żeby sam umarł bo i tak go to nie boli bo
umiera ze starości.Więc wle żeby zmarł śmiercią naturalną w gronie ludzi
ktorzy go kochają i 2 pozostałych kotków które ciągle z nim siedzą.
Dzięki za słowa otuchu co niektórych z was :/
Kiti, masz babcie? Zastanow sie, jakby babcia w wieku lat 70 zaczela
wymiotowac, przestala jesc i lekarz nie robiac zadnych badan
powiedzialby, ze nie warto leczyc, bo za stara, ze najlepiej zostawic w
spokoju, niech sama umrze /eutanazja jeszcze nie dozwolona/, to co bys o
tym lekarzu pomyslala?
Wez kota do innego weta. Moze sie okazac, ze kotu mozna pomoc i pozyje
jeszcze szczesliwie kilka lat.
A po slowa otuchy zglos sie, jak /odpukac/ kotka mimo wszystko nie da
sie uratowac.
Pozdrawiam
EwA
Mae
2004-03-04 16:31:39 UTC
Permalink
Post by kiti
Byłam u weterynarza juz dwa dni wczesniej i powiedział że nic nie można zrobic
bo kot jest zastary .Gdyby nawet zacząc go leczyc to nic nie da .
Jeden wet jest w mieście czy jak? Kiedy moja Mariolka była chora, oglądało ją
pięciu czy sześciu wetów w trzech klinikach, zanim spasowałam, a i to po
długich oporach. Na Jowisza, kobieto, przeca ten wet to konował jakiś, lec do
innego, szybko!
Mae plus Whiskey (siedzi gdzieś cicho, co mnie napawa głębokim niepokojem)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Dominka
2004-03-04 17:38:36 UTC
Permalink
Jeżeli wet mówi, że 14 letni kot jest za stary, aby go leczyć - to albo on z
wetem nie ma nic wspólnego albo żeś tą spiewkę wymyśliła na poczekaniu. Co z
Ciebie za człowiek, że po jednej wizycie u konowała czekasz na zgon swojego
zwierzaka i jeszcze się pytasz ludzi - czy on odchodzi?. Dla mnie Twoje
postępowanie nie jest w żadnej mierze usprawiedliwione. Albo nie masz żadnego
pojęcia o zwierzętach, albo masz je gdzieś. Przy tym co napisałaś nie oczekuj
słów pocieszenia bo na nie nie zasługujesz. Przykro mi, ale taka jest prawda.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
kiti
2004-03-04 18:37:02 UTC
Permalink
O przepraszam bardzo dokładnie nie wiemy ile kot ma lat bo dopiero od 2 lat
jest u nas w domu był zdziczały i go dokarmialismy a przychodził do nas pod
okno 12 lat tak więc z tego wnioskuje że może miec 14 ale tego nie jestem
pewna.Przychodzil do nas czesto ze swoimi dziećmi.Kilka z nich wyłapaliśmy i
odchowoaliśmy bo kota w tym czasie nie dawała sie nawet dotknąć.Teraz jest już
oswojona i mieszka z nami.Pewnego dnia przyszła do nas pod drzwi była bardzo
chora i co dziwne dała się dotknąc.Pojechaliśmy z nią do weta okazała sie że
chcieli ją otruc.Odratowaliśmy ją i została u nas bo nie chciała już wracać na
dwór.Wiedzieliśmy że była zdziczała więc mogła wychodzic z domu kiedy chciała
i tak robiła.Kotek nie ma oka i zębów. Jest bardzo chudziutki chodz miał
robione wszystkie szczepienia i odrobaczenia.Ale jest bardzo starym kotem po
przejściach i chodz dużo zje to nic nie daje.U mnie w domu urodziła 3 mioty
zdrowych kotków co jest bardzo pocieszające że w takim wieku nie miała z tym
problem i nie było żadnych komplikacji ale przy porodach pomagałam jej ja bo
nie mogła sobie poradzic z pępowiną u maluchow.
Wet powiedział też że moze miec raka ale próba operacji i tak jest watpliwa bo
kot może nie przeżyc narkozy.Tak więc dostałam od niego środki przeciwbólowe
dla kici żeby ją nic nie bolało .Jeśc nie je ale zaczeła pić tak więc może z
tego wyjdzie.Ale nie wiadomo bo ją nafaszerował zastrzykami i tabletkami.
Teraz moja mala pociecha śpi ale rano nie umiała nawet chodzic bo mdlała.
Potem zachciało jej sie chodzić po domu bo zawsze była bardzo zawzięta i próba
położenia jej nie udała sie tak więc łaziłam z nią po domu pilnując żeby sie
nie wywaliła.Nie chce jej usypiac zostawiam to na ostatecznośc bo zawsze jest
cień nadzieji że z tego wyjdzie.
A co do tego że nie napisałam na poczatku wszystkiego to racja moja wina ale
jej choroba pojawiła sie tak nagle że byłam w szoku i nie umiałam nawet
posklekacac normalnego zdania.
Narazie kończe poinformuje was niedługo co z moją Kicią.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Dominka
2004-03-05 17:22:30 UTC
Permalink
a przychodził do nas pod okno 12 lat tak więc z tego wnioskuje że może miec
14

jak na kota żyjącego na wolności to niesamowity wynik, nawet dla takiego
dokarmianego
U mnie w domu urodziła 3 mioty zdrowych kotków co jest bardzo pocieszające
że w takim wieku nie miała z tym problem i nie było żadnych komplikacji

dziwię się, że znając wiek kota i jego problemy zdrowotne dopuściłaś do tego,
aby w przeciągu dwóch lat miała trzy mioty
Wet powiedział też że moze miec raka
może wszyscy mamy raka, ale taką wersję trzeba potwierdzić badaniami i to
niekoniecznie wykonanymi pod narkozą
więc dostałam od niego środki przeciwbólowe dla kici żeby ją nic nie bolało
dla mnie i przypuszczam, że dla większości kociarzy serwowanie leków
przeciwbólowych zamiast zdiagnozowanie kota co mu jest nie jest żadnym
leczeniem, a diagnoza - bo za stary, bo może ma raka to tak jakbyś lecząc
opierała się na tym co napiszą w horoskopie
Nie chce jej usypiac zostawiam to na ostatecznośc bo zawsze jest cień
nadzieji że z tego wyjdzie.

nadzieja jest zawsze, ale dziwię się że nie skonsultujesz tego z innym wetem
Narazie kończe poinformuje was niedługo co z moją Kicią.
czekamy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
kiti
2004-03-06 18:38:51 UTC
Permalink
Awięc bylismy u innego weta. Poleciła nam go znajoma. Stwierdził to samo kot
nie jest na nic chory umiera ze starości nic nie można zrobić jeśli pani chce
to go uśpimy.Nie zgodizłam sie żeby go uśpił i kotek dziś umarł o godz.3.45 na
moich rękach.
Wczesniej pożegnał sie ze wszystkimi cichutkim miałknięciem.

Pozdrawiam was i dzięki ....
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
La Luna
2004-03-06 19:36:31 UTC
Permalink
Stwierdził to samo kot nie jest na nic chory umiera ze starości
nic nie można zrobić jeśli pani chce to go uśpimy.
Co to znaczy "nie jest na nic chory - umiera ze starosci"?
Na jakiej podstawie wet postawil taka diagnoze?
Ale i tak - nawet ze starosci umiera sie na cos...
Najczestsza przyczyna u kotow w Polscejest niewydolnosc nerek - odpowiednio
leczona czesto pozwala jeszcze sporo pozyc w calkiem dobrym stanie..
Zreszta - dla kota w tym wieku wiele nieleczonych przypadlosci moze
skonczyc sie smiercia... Np. ropomacicze...
Kotka w tym wieku urodzila 3 mioty w ciagu 2 lat... Skoro przezyla ciaze to
musiala byc w super formie.
Jesli kot wczsniej czul sie dobrze, mial dobra forme a pogorszylo mu sie
ostatnio i weci wydali takie diagnozy bez badan - to...
Zreszta - nie ma juz co dociekac...
Nie zgodizłam sie żeby go uśpił i kotek dziś umarł o godz.3.45 na
moich rękach.
Mam nadzieje ze odszedl spokojnie...
Przykro mi :(
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://www.zwierzeta.cisza.pl/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
ewaR
2004-03-06 19:56:29 UTC
Permalink
kotek dziś umarł...
Przykro mi.
Trzymaj sie jakos...

ewaR
+ sunia Pumeks + 2 koty
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Dominka
2004-03-06 22:32:14 UTC
Permalink
kotek dziś umarł o godz.3.45 na moich rękach.
Przykro mi.
Szkoda mi kota, że wcześniej nie trafił do normalnego weta. Bo dla mnie
również, stwierdzenie że kotu nic nie jest tylko umiera ze starości to
brednia.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Loading...