Discussion:
Gołębie sku*wiele?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Kokos
2005-01-13 10:09:03 UTC
Permalink
Właśnie wróciłem z parku ze spaceru z pieskiem, gdy zobaczyłem pierwszy
raz coś takiego. Kupę gołębi (co nie było dziwne - tam ludzie karmią
gołębie) i tuż obok paru szamoczących się. Jeden gołąb był przyparty do
ziemi przez innego, który stał temu pierwszemu na plecach. Z początku
pomyślałem, że robią bara-bara, ale potem spostrzegłem parę innych
gołębi po bokach dziobiącą "ofiarę" po "karku" i "grzbiecie". W związku
z tym, że coś mi tu nie grało zacząłem się przyglądać uważniej - i co
zauważyłem - ten gołąb stojący na plecach darł pierze "ofierze" swoimi
szponami. Nie zastanawiając się zbytnio nad prawami natury, moje
człowieczeństwo wzięło górę i zadarłem nogę w powietrze. Ptasiory
odleciały trochę dalej, a ta bidulka (?) została w takiej pozycji jakiej
była. Po chwili przeczołgała się (nie podbiegła, ani podleciała) pod
samochód gdzie się zatrzymała. Po tym poszedłem do domu. I teraz nie
wiem co o tym myśleć. Czy następnym razem powinienem się mieszać w
sprawy ptasiorów (czy innych zwierząt)? Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić tę
całą sytuację? Może napastnicy byli jednak dobrodziejami tylko ja tego
nie zauważyłem? Dzięki. Milszego dnia!

Pozdrawiam,
Kokos
--
Konrad "Kokos" Kostecki

Mail: kogz@[SPAM]pf.pl <<== usuń [SPAM] z adresu!
remove [SPAM] from address!

IMs: o2#kogz / ICQ#236464444 / GG#5186180
dorotatr
2005-01-13 11:50:33 UTC
Permalink
U?ytkownik "Kokos" <kogz@[SPAM]pf.pl> napisa? w wiadomo?ci news:cs5j5p$m1t$***@nemesis.news.tpi.pl...
ten gołąb stojący na plecach darł pierze "ofierze" swoimi
Post by Kokos
szponami.
A słyszałeś powiedzenie:
Ten człowiek jest jak gołąbek, bo gołąb to jedyne zwierzę, które zabija dla
przyjemności.
?
Narażając się na obelgi grupowiczów powiem, że to chyba jedyny ptak, który
budzi moje obrzydzenie (nawet sęp nie jest obrzydliwy, bo robi tylko to, co
musi). A gołąb to brudne i głupie ptaszysko i jak widać z Twojego postu
niewiele się różni od człowieka, jeśli chodzi o poziom okrucieństwa.
Być może ktoś z grupowiczów przedstawi jakąś naukową teorię na temat
zachowania tych ptaszorów, ale mojego obrzydzenia to i tak nie zmniejszy.

Pozdrawiam
Dorota
js
2005-01-13 14:32:40 UTC
Permalink
Post by dorotatr
Ten człowiek jest jak gołąbek, bo gołąb to jedyne zwierzę, które zabija dla
przyjemności.
?
Mit. Rozne zwierzeta zabijaja dla przyjemnosci.
Lacznie z "rzondzoncymi" ta grupa kotami.
--
Wejdz jesli masz ochote na mala perwersje
http://42.pl/url/ana
A tu troche romantyzmu
http://42.pl/url/ank
Piotr
2005-01-13 16:24:10 UTC
Permalink
Wiesz Dorota,

byc moze zawdzieczasz swoje zycie temu "glupiemu ptaszysku" siejacemu
"obrzydzenie"

pozdrawiam

Piotr
Kira
2005-01-13 17:25:51 UTC
Permalink
Post by Piotr
Wiesz Dorota,
byc moze zawdzieczasz swoje zycie temu "glupiemu ptaszysku" siejacemu
"obrzydzenie"
A tego nie rozumiem?


Kira
Ami
2005-01-13 18:28:41 UTC
Permalink
Post by Piotr
Wiesz Dorota,
byc moze zawdzieczasz swoje zycie temu "glupiemu ptaszysku" siejacemu
"obrzydzenie"
po czym wnosisz?

Ami Decr
dorotatr
2005-01-13 19:46:50 UTC
Permalink
Post by Piotr
Wiesz Dorota,
byc moze zawdzieczasz swoje zycie temu "glupiemu ptaszysku" siejacemu
"obrzydzenie"
Właśnie - po czym wnosisz? Bo to bardzo interesujące jest :-)
Piotr
2005-01-14 17:00:06 UTC
Permalink
Post by dorotatr
Post by Piotr
Wiesz Dorota,
byc moze zawdzieczasz swoje zycie temu "glupiemu ptaszysku" siejacemu
"obrzydzenie"
Właśnie - po czym wnosisz? Bo to bardzo interesujące jest :-)
********************************************************
kiedys mialem okazje uczestniczyc w konferencji, na ktorej jeden z referatow
traktowal o ptakach oraz o wplywie rozwoju cywilizacji na ich zycie.
To co utkwilo mi w pamieci najbardziej to to, ze wroble, mewy, golebie,
gawrony
itd to miejscy sanitariusze, ktorzy rocznie odbarczaja nas z kilkudziesieciu
ton
odpadow, ktorych winowajcami jestesmy my sami.
Co roznosi sie przez smieci wiemy wszyscy dobrze i jak sie to moze zakonczyc
w bardzo skrajnych przypadkach wiemy rowniez.

pozdrawiam serdecznie
milosnik golebii hodowlanych

Piotr K.
dorotatr
2005-01-14 17:53:56 UTC
Permalink
Post by Piotr
kiedys mialem okazje uczestniczyc w konferencji, na ktorej jeden z referatow
traktowal o ptakach oraz o wplywie rozwoju cywilizacji na ich zycie.
To co utkwilo mi w pamieci najbardziej to to, ze wroble, mewy, golebie,
gawrony
itd to miejscy sanitariusze, ktorzy rocznie odbarczaja nas z
kilkudziesieciu
Post by Piotr
ton
odpadow, ktorych winowajcami jestesmy my sami.
Co roznosi sie przez smieci wiemy wszyscy dobrze i jak sie to moze zakonczyc
w bardzo skrajnych przypadkach wiemy rowniez.
Prawdę rzekłeś, że tak powiem :-)
Niewątpliwie mewy tu przodują - wiosną i jesienią bez przerwy siedzą na
śmietniku i konsumują, cośmy udostępnili.
Ale gołębia to ja nigdy na śmietniku nie widziałam (co notuję na jego
korzyść) - może dlatego, że upierzenie ma mało wyraziste i nie zauważyłam.
:-)

Pozdrawiam i liczę, że wykażesz zrozumienie dla mojej fobii, jak to ładnie
określił twil :-)

Dorota z jednym chudym i jednym grubym kotem, z których żaden nie poluje na
ptaki
Lawrens Hammond
2005-01-14 17:55:04 UTC
Permalink
Post by dorotatr
Ale gołębia to ja nigdy na śmietniku nie widziałam (co notuję na jego
korzyść) - może dlatego, że upierzenie ma mało wyraziste i nie zauważyłam.
:-)
Przejedź sie pod Salę Kongresową, obok budek z papu. Jednego gołębia
wyjmowałem już z kosza, jak się władował...
Kwestia czasu, kiedy zobaczysz.
--
LH
dorotatr
2005-01-14 22:52:29 UTC
Permalink
Post by Lawrens Hammond
Przejedź sie pod Salę Kongresową, obok budek z papu. Jednego gołębia
wyjmowałem już z kosza, jak się władował...
Kwestia czasu, kiedy zobaczysz.
Eee - raczej nie, bo ja z Gdańska jestem :-)
Pozdrawiam
Dorota
Lawrens Hammond
2005-01-15 18:59:27 UTC
Permalink
Post by dorotatr
Post by Lawrens Hammond
Przejedź sie pod Salę Kongresową, obok budek z papu. Jednego gołębia
wyjmowałem już z kosza, jak się władował...
Kwestia czasu, kiedy zobaczysz.
Eee - raczej nie, bo ja z Gdańska jestem :-)
Ale ogólnie, jak zobaczysz kosz z włożoną folią, obok takiej budy, to
mozesz być pewna, że w końcu któryś gołąb wyląduje w środku. Wyleźć
powinien samodzielnie raczej. Ten mój też by sam wylazł, ale mu nieco
pomogłem.
W ogóle gołębie widywałem w różnych dziwacznych sytuacjach... A... z
3miasta jesteś..., to tradycyjnych gołębi skalnych to u Was chyba mało,
bo zwykle ujrzec można delikatniejsze i płochliwsze "cukrówki", choć w
Sopocie, u ciotki w starym budownictwie na strychu widziałem dwa
skalniaki. Gruchały, aż się szyby trzęsły. :)
Nigdzie indziej w tamtych rejonach (Pomorze w ogóle) nie widzialem
takich, tylko synogarlice.
--
LH
TomaSz.
2005-01-14 14:36:35 UTC
Permalink
Towarzysze !!! Nadejszła wiekopomna chwila !!!
Dnia 13.01.2005 roku, Piotr wygłosił(a)
Post by Piotr
Wiesz Dorota
byc moze zawdzieczasz swoje zycie temu "glupiemu ptaszysku" siejacemu
"obrzydzenie"
Nie pomyliły Ci się gołębie z bocianami czasem?
Bociany są większe i biało-czerwone, tak jak Mikołaj, zwłaszcza, że i w
bociany i w Mikołaja w pewnym wieku przestaje się wierzyć ;-)
--
TomaSz.
www.kocie-zycie.prv.pl
Większość ludzi, póki ma usta zamknięte,
nie sprawia wrażenia głupków. (Forrest Gump)
t***@interia.pl
2005-01-14 10:29:04 UTC
Permalink
.
Post by dorotatr
Ten człowiek jest jak gołąbek, bo gołąb to jedyne zwierzę, które zabija dla
przyjemności.
?
Narażając się na obelgi grupowiczów powiem, że to chyba jedyny ptak, który
budzi moje obrzydzenie (nawet sęp nie jest obrzydliwy, bo robi tylko to, co
musi). A gołąb to brudne i głupie ptaszysko i jak widać z Twojego postu
niewiele się różni od człowieka, jeśli chodzi o poziom okrucieństwa.
Zupelnie absurdalne i irracjonalne stwierdzenia.Ciekawe jak powstala taka
niechec.

pozdrawiam
twil
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
dorotatr
2005-01-14 15:51:15 UTC
Permalink
Post by t***@interia.pl
Zupelnie absurdalne i irracjonalne stwierdzenia.Ciekawe jak powstala taka
niechec.
Na pewno masz rację, że to absurdalne i irracjonalne, ale tak to już bywa z
uczuciami. Np. niektórych brzydzą pająki, myszy, węże, żaby. Znam osobę,
którą brzydzą świnie, a inna nie cierpi KOTÓW. Czy jesteś w stanie wyobrazić
sobie, że można nie cierpieć kotów? Bo ja nie, ale akceptuję to.
Tak się wczoraj zastanawiałam, czy jest jeszcze jedno zwierzę, którego nie
cierpię i okazało się, że jest: mewa.
Zawsze widzę je na śmietniku, wrzeszczące i bijące się między sobą, ale czy
to jest faktyczny powód, dla którego ich nie lubię? Nie wiem, ale nie lubię
i już, tak jak nie lubię niektórych osób.
Natomiast nie podejmuję żadnych kroków zmierzających do eksterminacji gołębi
czy mew i byłabym pierwszą osobą, która by wrzasnęła, gdyby ktoś męczył
jakiekolwiek stworzenie.
I chyba o to chodzi - żyj i daj żyć innym :-)

Cała ta sytuacja opisana przez Kokosa (a zwłaszcza jego reakcja i późniejsze
komentarze) jest ciekawa. Bo np. w bójkę psów, czy kotów ludzie
prawdopodobnie by się wmieszali, a w gołębie spory już raczej nie należy.
Stanowisko "mieszania/nie mieszania się" opiera się prawdopodobnie na
stopniu udomowienia zwierzęcia: udomowione = mieszamy się, nieudomowione =
nie mieszamy się.
Podobała mi się bardzo wypowiedź La Luny, która napisała:
=Dlatego wlasnie ja sie w takie rozne ptasie tragedie nie wtracam - bo nie
=mam mozliwosci wziac odratowanego ptaka do domu na leczenie, wiec mam
=swiadomosc ze odganiajac napastnikow - czy to od chorego ptaka czy pisklaka
=wyrzuconego z giazda - tylko przedluzam sprawe i paradoksalnie narazam
=zwierza na dluzsze cierpienie.

To jest sposób postępowania, którego i ja się trzymam (choć gołębia pewnie
do domu i tak bym nie wzięła).

PS. Kiedyś leczyłam i karmiłam w domu małego nietoperza. Nie uwierzysz,
jakie toto ma delikatne ciałko i mięciutką okrywę (bo sierścią to bym tego
nie nazwała). A znajomi pukali się w czoło i wyrażali obrzydzenie :-))

Pozdrawiam
Dorota i dwa kocie ogony
t***@interia.pl
2005-01-14 16:35:40 UTC
Permalink
Post by dorotatr
Na pewno masz rację, że to absurdalne i irracjonalne, ale tak to już bywa z
uczuciami. Np. niektórych brzydzą pająki, myszy, węże, żaby. Znam osobę,
którą brzydzą świnie, a inna nie cierpi KOTÓW. Czy jesteś w stanie wyobrazić
sobie, że można nie cierpieć kotów? Bo ja nie, ale akceptuję to.
Rozne fobie rozumiem,sam nie znosze pajakow (wyobraz sobie doroslego
faceta ktory nie zasnie jesli po scianie lazi pajak)Po prostu Twoj post brzmial
tak kategorycznie,ze lekko sie zdziwilem ;)
Post by dorotatr
Cała ta sytuacja opisana przez Kokosa (a zwłaszcza jego reakcja i późniejsze
komentarze) jest ciekawa. Bo np. w bójkę psów, czy kotów ludzie
prawdopodobnie by się wmieszali, a w gołębie spory już raczej nie należy.
Stanowisko "mieszania/nie mieszania się" opiera się prawdopodobnie na
stopniu udomowienia zwierzęcia: udomowione = mieszamy się, nieudomowione =
nie mieszamy się.
Tak,to chyba jedna z przyczyn.Mysle ze moze miec tez znaczenie fakt,ze
blizej nam ewolucyjnie do ssakow niz na przyklad ptakow.Gdzies to mamy wpisane
w podswiadomosc.
Post by dorotatr
=Dlatego wlasnie ja sie w takie rozne ptasie tragedie nie wtracam - bo nie
=mam mozliwosci wziac odratowanego ptaka do domu na leczenie, wiec mam
=swiadomosc ze odganiajac napastnikow - czy to od chorego ptaka czy pisklaka
=wyrzuconego z giazda - tylko przedluzam sprawe i paradoksalnie narazam
=zwierza na dluzsze cierpienie.
To jest sposób postępowania, którego i ja się trzymam (choć gołębia pewnie
do domu  i tak bym nie wzięła).
Luna ma racje,niestety czesto trudno zdobyc sie na racjonalizm.Zreszta
granice sa plynne,np.mam w ogrodzie domki dla ptakow i ciagle wtracam sie w
ptasie bojki,poniewaz w okresie legow piskleta sa dziesiatkowane przez sojki.O
przeganianiu wlasnych i cudzych kotow z drzew nawet nie wspomne.
Post by dorotatr
PS. Kiedyś leczyłam i karmiłam w domu małego nietoperza. Nie uwierzysz,
jakie toto ma delikatne ciałko i mięciutką okrywę (bo sierścią to bym tego
nie nazwała). A znajomi pukali się w czoło i wyrażali obrzydzenie :-))
No pieeekne.Z bliska widzialem tylko martwego nietoperza,nie liczac
ZOO.Przez swoja "innosc" to sa fascynujace zwierzeta.

pozdrawiam serdecznie
twil
ogonow kocich piec
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
dorotatr
2005-01-14 17:41:09 UTC
Permalink
Post by t***@interia.pl
Rozne fobie rozumiem,sam nie znosze pajakow (wyobraz sobie doroslego
faceta ktory nie zasnie jesli po scianie lazi pajak)Po prostu Twoj post brzmial
tak kategorycznie,ze lekko sie zdziwilem ;)
Eche - pająk nie jest fajny :-) Ale mój TŻ jest ich wielbicielem - od dwóch
lat nęka mnie, żebyśmy sobie wzięli ptasznika!!! Takiego zwykłego Leona za
wanną, to ja toleruję o ile ma długie nogi i mały brzuszek (bo np. krzyżak
też już mi robi gęsią skórkę na plecach), ale PTASZNIK? Na myśl o tym, że
mogłabym obudzić się z nim na twarzy dostaję skurczu mięśni :-)
No - może i był kategoryczny ten mój post, bo pewnie za mało rozwinęłam
wypowiedź. Ale teraz nadrabiam i powiem skąd mi się wzięła ta opinia o
zabijaniu dla przyjemności. Jestem absolutnym maniakiem Animal Planet i
kiedyś w którymś ich programie usłyszałam taką informację. Była to hipoteza,
bo naukowcy nie byli w stanie określić, co powoduje, że te ptaki zabijają
swoich pobratymców. O ile inne gatunki ptaków faktycznie zabijają odmieńców
(pisali o tym La Luna i gzyra), np. ptaka, który ma nieco inne ubarwienie
(jakaś skaza genetyczna pewnie), to gołębie zabijają zupełnie zdrowe,
genetycznie poprawne osobniki. Tak naprawdę nie wiadomo, czy robią to z
chęci mordu, czy z jakich bardziej racjonalnych powodów.
Głupie to pewnie jest bardzo, ale budzi to mój głęboki sprzeciw.

Na koniec powiem tylko, że brakuje mi wróbli. Kiedyś było ich mnóstwo, a
teraz w ogóle ich nie widzę w Gdańsku. Ostatni raz widziałam wróbla w
Toruniu, ale przecież nie mogę jeździć co tydzień do Torunia, żeby sobie
popatrzeć na wróble :-) Gdzie one sobie poszły? Wszystkie przeniosły się do
Torunia?

Pozdrawiam
Dorota
Kokos
2005-01-14 19:11:23 UTC
Permalink
Post by dorotatr
Ten człowiek jest jak gołąbek, bo gołąb to jedyne zwierzę, które zabija dla
przyjemności.
?
Nie. Ale słyszałem o tym, że gołąbek jest symbolem pokoju :/
--
Konrad "Kokos" Kostecki

Mail: kogz@[SPAM]pf.pl <<== usuń [SPAM] z adresu!
remove [SPAM] from address!

IMs: o2#kogz / ICQ#236464444 / GG#5186180
La Luna
2005-01-13 20:09:56 UTC
Permalink
Pewnego wieczoru Thu, 13 Jan 2005 11:09:03 +0100 wiedźmin zdziwił się
nieco, gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.rec.zwierzaki zamiast
rzucić mu się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako Kokos, a następnie
Post by Kokos
Czy następnym razem powinienem się mieszać w
sprawy ptasiorów (czy innych zwierząt)? Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić tę
całą sytuację? Może napastnicy byli jednak dobrodziejami tylko ja tego
nie zauważyłem?
Niektore sprawy i zachowania zwierzat dla nas - ludzi - wygladaja na
okrutne, a tak naprawde maja silne uzasadnienie dla dobra gatunku czy wrecz
samego "maltretowanego" zwierzaka.

Ptaki bardzo czesto atakuja przedstawicieli swojego gatunku ktorzy
zachowuja sie inaczej, nietypowo - czyli najczesciej oznacza to dobijanie
zwierzat chorych, okaleczonych. Ktore pozostawione same sobie nie tylko ze
by umieraly dlugo - najczesciej z glodu - to jeszcze sa potencjalnym
zrodlem zarazy. Niektore zwierzeta stadne odrzucaja chorych pobratymcow,
inne ich zabijaja.

I choc dla nas jest to niby okrutne - to ma swoj sens.
Ptak ktorego hipotetycznie uratowales - teraz siedzi chory i okaleczony pod
tym samochodem, najprawdopodobniej juz wczesniej skazany na smierc. I umrze
tak czy siak - choc potrwa to dluzej.

Dlatego wlasnie ja sie w takie rozne ptasie tragedie nie wtracam - bo nie
mam mozliwosci wziac odratowanego ptaka do domu na leczenie, wiec mam
swiadomosc ze odganiajac napastnikow - czy to od chorego ptaka czy pisklaka
wyrzuconego z giazda - tylko przedluzam sprawe i paradoksalnie narazam
zwierza na dluzsze cierpienie.
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://republika.pl/kocia_stronka/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
gzyra
2005-01-14 09:44:04 UTC
Permalink
Post by Kokos
Właśnie wróciłem z parku ze spaceru z pieskiem, gdy zobaczyłem pierwszy
raz coś takiego. Kupę gołębi (co nie było dziwne - tam ludzie karmią
gołębie) i tuż obok paru szamoczących się. Jeden gołąb był przyparty do
ziemi przez innego, który stał temu pierwszemu na plecach. (...)
Zwierzeta robia rozne rzeczy, ktore z perspektywy ludzkiej moga wydawac
sie okrutne, niezrozumiale, obrzydliwe. Np. zabijaja dzieci. Nie mylmy
ich jednak z ludzmi i nie posadzajmy np. o zdolnosc dokonywania wyborow
moralnych, bo przykladow na takie zdolnosci jest poki co niewiele. Czy
ingerowac? Wiesz, chyba niewiele to zmieni, wiec nie ma wiekszego
znaczenia. Golab schowal sie pod samochod, Ty jestes spokojniejszy, ale
dalsze jego losy chyba sa juz przesadzone. Zachowanie tych "niedobrych"
ptakow pewnie ma swoje uzsadanienie, niezaleznie od naszej oceny (ktora
wynika z antropomorfizacji).

gzyra

PS Lubie golebie, chociaz nie przepadam za ich kupami. :-)
Loading...